Muszę mieć dziewczynę zanim spadnie śnieg.
Zanim mróz nie zgasi nieba w jasnych l***rach rzek.
Musze mieć dziewczynę...
Zanim drogi do niej nie zasypie śnieg wysoki, okien nie zasłoni.
Sady pełne ptaków zwołam dziś by tu Jej śpiewały,
bo w gitarze tylko siedem strun.
Jesień nas ugości słońcem w swych ogrodach,
podaruje nam pierścionki ze szczerego złota.
Gdzie jest ta dziewczyna? Gdzie mam szukać jej?
Zima blisko a jesieni wokół coraz mniej.
Już świty ubiera szron w białe koronki.
Już z głębokiej nocy słychać zimy srebrne dzwonki.
Ja muszę mieć dziewczynę!
Zanim mróz nie zgasi nieba w jasnych l***rach rzek.
Musze mieć dziewczynę...
Zanim drogi do niej nie zasypie śnieg wysoki, okien nie zasłoni.
Sady pełne ptaków zwołam dziś by tu Jej śpiewały,
bo w gitarze tylko siedem strun.
Jesień nas ugości słońcem w swych ogrodach,
podaruje nam pierścionki ze szczerego złota.
Gdzie jest ta dziewczyna? Gdzie mam szukać jej?
Zima blisko a jesieni wokół coraz mniej.
Już świty ubiera szron w białe koronki.
Już z głębokiej nocy słychać zimy srebrne dzwonki.
Ja muszę mieć dziewczynę!