Pomyliłem adres drzwi,
znów autobus uciekł mi,
za kołnierzem mokry śnieg,
mój cudowny pech.
Aż tak źle nie może być,
żeby przestać śnić,
wierze w swój pochyły los,
trzeba brać go wprost,
wiem dobrze...
Czasami pech się uśmiecha,
odmienia swe zwyczaje złe,
szukania szczęścia zaniecham,
wierzyłem w nie,
przegrałem nie raz.
Czasami pech się uśmiecha,
nie przewiduje jak i gdzie,
postawie na swego pecha,
znajdę Cie.
W śród codziennych ludzkich spraw,
miejsce jest na ślepy traf,
dzięki niemu spotkam Cię,
w jakiś mglisty dzień.
Los szczęśliwy w każdej grze,
zawsze znajdzie się,
zmieni się cudowny pech,
w najzwyklejszy śmiech.
Bo przecież...
Czasami pech się uśmiecha,
odmienia swe zwyczaje złe,
szukania szczęścia zaniecham,
wierzyłem w nie,
przegrałem nie raz,
Czasami pech się uśmiecha,
nie przewiduje jak i gdzie,
postawie na swego pecha,
znajdę cie. (x2)
znów autobus uciekł mi,
za kołnierzem mokry śnieg,
mój cudowny pech.
Aż tak źle nie może być,
żeby przestać śnić,
wierze w swój pochyły los,
trzeba brać go wprost,
wiem dobrze...
Czasami pech się uśmiecha,
odmienia swe zwyczaje złe,
szukania szczęścia zaniecham,
wierzyłem w nie,
przegrałem nie raz.
Czasami pech się uśmiecha,
nie przewiduje jak i gdzie,
postawie na swego pecha,
znajdę Cie.
W śród codziennych ludzkich spraw,
miejsce jest na ślepy traf,
dzięki niemu spotkam Cię,
w jakiś mglisty dzień.
Los szczęśliwy w każdej grze,
zawsze znajdzie się,
zmieni się cudowny pech,
w najzwyklejszy śmiech.
Bo przecież...
Czasami pech się uśmiecha,
odmienia swe zwyczaje złe,
szukania szczęścia zaniecham,
wierzyłem w nie,
przegrałem nie raz,
Czasami pech się uśmiecha,
nie przewiduje jak i gdzie,
postawie na swego pecha,
znajdę cie. (x2)