W zamyśleniu, rozbieraniu świata
W deszczu strugach, gdy pod rynnę wpadasz
Pytasz jak to wszystko czytać...
Jeden raz, a kiedy szczęście na dłonie
Mocno chwycisz, nawet więcej może
Wzejdziesz wyżej nad nadzieję
Prowadzą nas i zwodzą tak
Jak mogą biec ku sobie, kiedy się mają rozejść
Kto taki los zapisał w liniach życia
W zamyśleniu i w kolorach wszelkich
Możliwościach nieodkrytych jeszcze
Czasem wszystko to przypadek
Wpadasz na mnie i podnosisz w oczy
Rozpalonych sto do czerwoności pragnień
Znowu trafisz na mnie...
Prowadzą nas i zwodzą tak
Jak mogą biec ku sobie, kiedy się mają rozejść
Kto taki los zapisał w liniach życia
W deszczu strugach, gdy pod rynnę wpadasz
Pytasz jak to wszystko czytać...
Jeden raz, a kiedy szczęście na dłonie
Mocno chwycisz, nawet więcej może
Wzejdziesz wyżej nad nadzieję
Prowadzą nas i zwodzą tak
Jak mogą biec ku sobie, kiedy się mają rozejść
Kto taki los zapisał w liniach życia
W zamyśleniu i w kolorach wszelkich
Możliwościach nieodkrytych jeszcze
Czasem wszystko to przypadek
Wpadasz na mnie i podnosisz w oczy
Rozpalonych sto do czerwoności pragnień
Znowu trafisz na mnie...
Prowadzą nas i zwodzą tak
Jak mogą biec ku sobie, kiedy się mają rozejść
Kto taki los zapisał w liniach życia