e h
Nie kazała mi przysięgać na kolanach, że nie zdradzę.
A A7 D H7
Dotąd zawsze tego chciała - teraz nie.
e h
Tylko tajemniczym szeptem rozkazała coś gitarze
Cis7 Fis7 h Fis7 h
I odchodząc rzekła: "No, to trzymaj się!".
Fis Fis7 h
Ref.Struna za struną wciąż się rwie.
Fis Fis7 h H7
Już pękła H, a wcześniej E.
e h
Pewnie klasyczna wada fabryczna.
Cis7 Fis7 h Fis h
Albo korozja mi je żre!
Minął tydzień i już porcik, bar i piwo słodko niańczy.
Ech! Hiszpance jakiejś dałem porwać się.
A wieczorem przy kolacji chłopcy śpiewać chcą, potańczyć.
Ja gitarę biorę patrzę pękła struna G!
Ref.Struna za struną...
A w Lizbonie prosi Zdzichu, że turystkę poznał, Szwedkę.
Ale ta ze sobą koleżankę ma.
Trudno! Idę, przecież w biedzie żeglarz k**pla nie zawiedzie.
Gdy wróciłem pękła cicho struna H.
Ref.Struna za struną...
No i wreszcie w Neapolu, były tańce i dziewczyny.
Tam żeglarzy lubią, tam się o nas dba.
A gdy rano powróciłem to nie mogłem dojść przyczyny,
Czemu pękły obie E i D i A.
Ref.Struna za struną...
Cały czas w powrotnej drodze zakładałem nowe struny,
Lecz pękały. Jakże dziwny to przypadek.
A tak chciałem móc na powitanie zagrać i zaśpiewać
Mojej żonie, ulubioną jej Lambadę.
Ref.Struna za struną...
Staję w drzwiach. Zaczynam śpiewać, a to, co się później stało
Było gorsze niźli sztorm czy salmonella.
Teraz drapiąc się po gipsie dam wam radę taką małą:
Nie śpiewajcie nigdy żonom a cappella!
Ref.Struna za struną...
Nie kazała mi przysięgać na kolanach, że nie zdradzę.
A A7 D H7
Dotąd zawsze tego chciała - teraz nie.
e h
Tylko tajemniczym szeptem rozkazała coś gitarze
Cis7 Fis7 h Fis7 h
I odchodząc rzekła: "No, to trzymaj się!".
Fis Fis7 h
Ref.Struna za struną wciąż się rwie.
Fis Fis7 h H7
Już pękła H, a wcześniej E.
e h
Pewnie klasyczna wada fabryczna.
Cis7 Fis7 h Fis h
Albo korozja mi je żre!
Minął tydzień i już porcik, bar i piwo słodko niańczy.
Ech! Hiszpance jakiejś dałem porwać się.
A wieczorem przy kolacji chłopcy śpiewać chcą, potańczyć.
Ja gitarę biorę patrzę pękła struna G!
Ref.Struna za struną...
A w Lizbonie prosi Zdzichu, że turystkę poznał, Szwedkę.
Ale ta ze sobą koleżankę ma.
Trudno! Idę, przecież w biedzie żeglarz k**pla nie zawiedzie.
Gdy wróciłem pękła cicho struna H.
Ref.Struna za struną...
No i wreszcie w Neapolu, były tańce i dziewczyny.
Tam żeglarzy lubią, tam się o nas dba.
A gdy rano powróciłem to nie mogłem dojść przyczyny,
Czemu pękły obie E i D i A.
Ref.Struna za struną...
Cały czas w powrotnej drodze zakładałem nowe struny,
Lecz pękały. Jakże dziwny to przypadek.
A tak chciałem móc na powitanie zagrać i zaśpiewać
Mojej żonie, ulubioną jej Lambadę.
Ref.Struna za struną...
Staję w drzwiach. Zaczynam śpiewać, a to, co się później stało
Było gorsze niźli sztorm czy salmonella.
Teraz drapiąc się po gipsie dam wam radę taką małą:
Nie śpiewajcie nigdy żonom a cappella!
Ref.Struna za struną...