Gdy siedzę w pubie nad kuflem piwa
Gdy huczy we łbie i pomysłów brak
Od tego piwa łeb mi się kiwa
A forsę trafił szlag
Gotowym wtedy ja nawet z diabłem
Za kufel piwa podpisać pakt
A me marzenia browarów mają smak
Tysiące razy w myśli wkładałem
Czarny garnitur i jak jakiś gość
Z pogardą wszystkie puby mijałem
By zrobić im na złość
Lecz jak tu myślom swym kroku dotrzymać
I przeżyć taki drastyczny cios
Kiedy ktoś z piwkiem mój zakapslował los
Łabadam daj, łabadam daj dadaj
Łabadam daj daj dam dam daba daj....
Łabada dam dam -dam dam!
A gdyby dziś tak przyszło się zbierać
To z wielkim umrę gestem
Przepiję chatę i szmal ostatni
A wam zostawię resztę
Zaproszę śmierć niech ze mną wypije
Gdy szantą będzie żegnał mnie pat
a kiedy spuchnie wywinę się z jej łap
Łaba dam daj...
Gdy huczy we łbie i pomysłów brak
Od tego piwa łeb mi się kiwa
A forsę trafił szlag
Gotowym wtedy ja nawet z diabłem
Za kufel piwa podpisać pakt
A me marzenia browarów mają smak
Tysiące razy w myśli wkładałem
Czarny garnitur i jak jakiś gość
Z pogardą wszystkie puby mijałem
By zrobić im na złość
Lecz jak tu myślom swym kroku dotrzymać
I przeżyć taki drastyczny cios
Kiedy ktoś z piwkiem mój zakapslował los
Łabadam daj, łabadam daj dadaj
Łabadam daj daj dam dam daba daj....
Łabada dam dam -dam dam!
A gdyby dziś tak przyszło się zbierać
To z wielkim umrę gestem
Przepiję chatę i szmal ostatni
A wam zostawię resztę
Zaproszę śmierć niech ze mną wypije
Gdy szantą będzie żegnał mnie pat
a kiedy spuchnie wywinę się z jej łap
Łaba dam daj...