C G a
Późną nocą, pustym brzegiem idzie z nami mgła.
C G E7
Fale zaraz nas dostrzegą. Spójrz, już pierwsza gna.
a G E
Chciała podbiec tu, ale podły los nie pozwolił jej zbyt długo żyć.
C G E
I zielone mokre serce już przestało bić.
C G
Ref. Przez nikogo nie wołane przypływają
d a G
I u stóp nie zrozumiane umierają.
C G
jeśli ktoś zna mowę tych upartych dziwnych fal
d a
Niech pogada z nimi, bo mi ich naprawdę żal
Fale, czemu się godzicie na tę dolę złą.
Czemu do nas przychodzicie porzucając dom.
Choć być może przez was z rejsu ktoś pozdrowienia jak gołębiem śle.
Tutaj nikt was nie rozumie. Trafiłyście źle.
Ref. Przez nikogo...
Późną nocą gdzieś na brzegu mówi do mnie mgła:
Próżno chciałbyś je ostrzegać, spójrz następna gna!.
Chciała podbiec tu, ale podły los nie pozwolił jej zbyt długo żyć.
I zielone, drugie serce znów przestało bić.
Późną nocą, pustym brzegiem idzie z nami mgła.
C G E7
Fale zaraz nas dostrzegą. Spójrz, już pierwsza gna.
a G E
Chciała podbiec tu, ale podły los nie pozwolił jej zbyt długo żyć.
C G E
I zielone mokre serce już przestało bić.
C G
Ref. Przez nikogo nie wołane przypływają
d a G
I u stóp nie zrozumiane umierają.
C G
jeśli ktoś zna mowę tych upartych dziwnych fal
d a
Niech pogada z nimi, bo mi ich naprawdę żal
Fale, czemu się godzicie na tę dolę złą.
Czemu do nas przychodzicie porzucając dom.
Choć być może przez was z rejsu ktoś pozdrowienia jak gołębiem śle.
Tutaj nikt was nie rozumie. Trafiłyście źle.
Ref. Przez nikogo...
Późną nocą gdzieś na brzegu mówi do mnie mgła:
Próżno chciałbyś je ostrzegać, spójrz następna gna!.
Chciała podbiec tu, ale podły los nie pozwolił jej zbyt długo żyć.
I zielone, drugie serce znów przestało bić.