Jeżeli chcecie żebym czuł się tu jak w domu
Wyrzućcie stąd wszystkich, powinno pomóc
Czas popsuć wieczór komuś,
Czas próby, próby, próby mikrofonu
Czas na gruby nietakt,
Przenikam przez bramki, nie chcę czekać,
O ta jest w moim guście, oprawiłbym ją w ramki
Powiesił sobie na łóżkiem, głupie gadki
Widziałem głupsze rzeczy w życiu już, większość w l***rze
Ona zna odpowiedzi, ja nawet pytam
Jest piękna gdy siedzi i mówi: osobowość odbita
I że soma jest nieważna jako czysta fizyka
I że ona to sama psyche i żebym poczytał o tym
Koniec jaj, nowoczesna sztuka, Geist is frei, ekspresja,
I czemu jej nie słucham, że jej świetnie poszła sesja
Kto jest zły, a kto dobry,
I po co tu przyszedłem? Przyszedłem na podryw!
I wiesz co, i wiesz co, i wiesz co...
Ref: W dniu w którym dojrzejesz biologicznie,
Spotkaj się ze mną w bocznej uliczce,
Mam to wypisane na twarzy:
Mężczyźni są odrażająco brudni i źli!
Znasz historię, więc wiesz że młodość spędziłem z Wampem w ręku
Martwy jak Reagan, uczciwie ostrzegam, podziękuj
Nie szukam idei, szukam dziewczyny,
Kleisz socjologię więc cię to nie dziwi
Wszystko po kolei, jak hierarchia potrzeb Eriksona
Zeżarłem, zapiłem, chcę zakoitować
Zjedz mojego człona, wiesz, nie odrzucaj mnie jak Mensa
Uważam też, że usiądę bliżej twojego krzesła
Negujesz patriarchalną symbolikę, nie mów nic więcej
Znakomite posunięcie!
Zobacz jak w tańcu frykcyjnie się ruszam,
Na balu przebierańców przebrałbym się za fallusa
Słuchaj, pasujemy do siebie, na pewno
Muszę się dotlenić przez to
Roztoczyłaś przede mną perspektywę szerszą
co mnie bardzo urzekło
Chyba wyjdę na zewnątrz, jest ciepło
I wiesz co, i wiesz co, i wiesz co...
Ref: W dniu w którym dojrzejesz biologicznie,
Spotkaj się ze mną w bocznej uliczce,
Mam to wypisane na twarzy:
Mężczyźni są odrażająco brudni i źli!
Wyrzućcie stąd wszystkich, powinno pomóc
Czas popsuć wieczór komuś,
Czas próby, próby, próby mikrofonu
Czas na gruby nietakt,
Przenikam przez bramki, nie chcę czekać,
O ta jest w moim guście, oprawiłbym ją w ramki
Powiesił sobie na łóżkiem, głupie gadki
Widziałem głupsze rzeczy w życiu już, większość w l***rze
Ona zna odpowiedzi, ja nawet pytam
Jest piękna gdy siedzi i mówi: osobowość odbita
I że soma jest nieważna jako czysta fizyka
I że ona to sama psyche i żebym poczytał o tym
Koniec jaj, nowoczesna sztuka, Geist is frei, ekspresja,
I czemu jej nie słucham, że jej świetnie poszła sesja
Kto jest zły, a kto dobry,
I po co tu przyszedłem? Przyszedłem na podryw!
I wiesz co, i wiesz co, i wiesz co...
Ref: W dniu w którym dojrzejesz biologicznie,
Spotkaj się ze mną w bocznej uliczce,
Mam to wypisane na twarzy:
Mężczyźni są odrażająco brudni i źli!
Znasz historię, więc wiesz że młodość spędziłem z Wampem w ręku
Martwy jak Reagan, uczciwie ostrzegam, podziękuj
Nie szukam idei, szukam dziewczyny,
Kleisz socjologię więc cię to nie dziwi
Wszystko po kolei, jak hierarchia potrzeb Eriksona
Zeżarłem, zapiłem, chcę zakoitować
Zjedz mojego człona, wiesz, nie odrzucaj mnie jak Mensa
Uważam też, że usiądę bliżej twojego krzesła
Negujesz patriarchalną symbolikę, nie mów nic więcej
Znakomite posunięcie!
Zobacz jak w tańcu frykcyjnie się ruszam,
Na balu przebierańców przebrałbym się za fallusa
Słuchaj, pasujemy do siebie, na pewno
Muszę się dotlenić przez to
Roztoczyłaś przede mną perspektywę szerszą
co mnie bardzo urzekło
Chyba wyjdę na zewnątrz, jest ciepło
I wiesz co, i wiesz co, i wiesz co...
Ref: W dniu w którym dojrzejesz biologicznie,
Spotkaj się ze mną w bocznej uliczce,
Mam to wypisane na twarzy:
Mężczyźni są odrażająco brudni i źli!