Gdzieś, hen, na rozstaju dróg,
Gdzie błądzi nawet wiatr.
Tam żebrak i aktor raz
Zawarli dziwny pakt.
Kto lepiej odegra z nich,
Na drodze teatr swój,
Ten weźmie drugiemu strój
I pójdzie w drogę precz.
Dalej , hen, tam gdzie los karze mu iść:
A nad drogą wiał, ogromny wiatr,
Takich już nie ma dziś.
A nad drogą wiał, ogromny wiatr.
Takich już nie ma dziś.
O panie !, o książe muz -
Tak właśnie jęczał dziad -
Czy wiesz co to znaczy głód,
Gdy chleba kęs to skarb ?!.
Tak stękał i biadał tak -
Jakby miał życia dość -
Aż aktor, wzruszony grą,
Oddał mu własny trzos !.
Pełen trzos, w którym grosz, dzwonił o grosz:
A nad drogą wiał ogromny wiatr
Takich już nie ma dziś.
A nad drogą wiał ogromny wiatr
Takich już nie ma dziś.
Ej !, popatrz ! - tak aktor rzekł,
Pod maską kryjąc twarz -
Odegram ci swoją śmierć.
A znakomicie grał !.
Gdy skończył, największą z ról,
To upadł w piach bez tchu.
A żebrak ze sobą wziął,
Paradny jego strój !.
I masek pęk. Jego śmiech, pochłonoł wiatr:
Wciąż nad drogą wiał,
Ogromny wiatr,
Takich już nie ma dziś.
Wciąż nad drogą wiał ogromny wiatr
Takich już nie ma dziś.
Wciąż nad drogą wiał ogromny wiatr
Takich już nie ma dziś.
Wciąż nad drogą wiał ogromny wiatr
Takich już nie ma dziś...
Gdzie błądzi nawet wiatr.
Tam żebrak i aktor raz
Zawarli dziwny pakt.
Kto lepiej odegra z nich,
Na drodze teatr swój,
Ten weźmie drugiemu strój
I pójdzie w drogę precz.
Dalej , hen, tam gdzie los karze mu iść:
A nad drogą wiał, ogromny wiatr,
Takich już nie ma dziś.
A nad drogą wiał, ogromny wiatr.
Takich już nie ma dziś.
O panie !, o książe muz -
Tak właśnie jęczał dziad -
Czy wiesz co to znaczy głód,
Gdy chleba kęs to skarb ?!.
Tak stękał i biadał tak -
Jakby miał życia dość -
Aż aktor, wzruszony grą,
Oddał mu własny trzos !.
Pełen trzos, w którym grosz, dzwonił o grosz:
A nad drogą wiał ogromny wiatr
Takich już nie ma dziś.
A nad drogą wiał ogromny wiatr
Takich już nie ma dziś.
Ej !, popatrz ! - tak aktor rzekł,
Pod maską kryjąc twarz -
Odegram ci swoją śmierć.
A znakomicie grał !.
Gdy skończył, największą z ról,
To upadł w piach bez tchu.
A żebrak ze sobą wziął,
Paradny jego strój !.
I masek pęk. Jego śmiech, pochłonoł wiatr:
Wciąż nad drogą wiał,
Ogromny wiatr,
Takich już nie ma dziś.
Wciąż nad drogą wiał ogromny wiatr
Takich już nie ma dziś.
Wciąż nad drogą wiał ogromny wiatr
Takich już nie ma dziś.
Wciąż nad drogą wiał ogromny wiatr
Takich już nie ma dziś...