.

Skarga dziewcząt uciesznych Lyrics

Uciechy co napłakał kot,
Lecz ją ucieszną dziewką zwą,
Wołają tak na nią mieszczanie,
Nie kłamię, nie kłamię,
Wołają tak straszni mieszczanie.
Obyczaj lekki ciężko mieć,
Gdy szpilki cisną, marznie pierś,
Stąd kaszel, odciski, złe spanie,
Nie kłamię, nie kłamię,
Stąd kaszel, odciski, złe spanie.

Któż wie jak trudno łatwą być,
Pracować nocą za dnia śnić,
Mieć za przyjaciółki latarnie,
Nie kłamię, nie kłamię,
Mieć za przyjaciółki latarnie.

Klientem czasem bywa kmiot,
Co kąpiel bierze raz na rok,
Lecz jego też puszczą w posłanie,
Nie kłamię, nie kłamię,
Lecz jego też puszczą w posłanie.
Otworzą przed nim ziemski raj,
I nie poskąpią swoich ciał,
Harując na swe utrzymanie,
Nie kłamię, nie kłamię,
Harując na swe utrzymanie.

Lud czysty myśli o nich źle,
Policja przesłuchuje je,
Do tego i syf czyha na nie,
Nie kłamię, nie kłamię,
Do tego i syf czyha na nie.
Co chwila w nowych związkach są,
I konsumują je co noc,
Lecz żadna w welonie nie stanie,
Nie kłamię, nie kłamię,
Lecz żadna w welonie nie stanie.

Uliczną Wenus łapią w pół,
Łachmyta, matoł, byle żul,
A potem z niej szydzą te dranie,
Nie kłamię, nie kłamię,
A potem z niej szydzą te dranie.

Kto z dziwki lekce sobie kpi,
Niech lepiej ma baczenie, czy
Nie mówi tak o swojej mamie,
Nie kłamię, nie kłamię,
Nie mówi tak o swojej mamie.
Report lyrics
Kumple to grunt (2007)
Kumple to grunt Gdyby była Śmierć za idee Podła i ładny biust Łajdak Mniszka Kurwa podła ty Skarga dziewcząt uciesznych Pogrom Róża, butelka i uścisk dłoni W rynsztoku Bratek Mamo, tato Saturn Niemal wszystkie Płaszcz Przecudny kwiat na ciele cielęcia Testament Tu wiek nie ma znaczenia Król