Ponury pejzaż, bezlistne drzewa
Nagłym podmuchem osłonił wiatr
Upadły mity, przygasły światła
Ogromne oczy otworzył strach
Nikt wokół nie tańczy i nikt nie śpiewa
A ktoś próbuje głośno się śmiać
Na szarych twarzach drobne zmartwienia
Ciągle powiększa złośliwy czas
Ref. Ratuj, podaj mi dłoń
Pomóż mi przerwać już ten koszmarny sen
Ratuj, podaj mi dłoń
Powiedz mi chociaż, gdzie iść, by znaleźć szczyt
Powiedz mi kilka tych słów
Bym w życia uwierzyć mógł sens
Pomóż mi marzyć, pomóż uwierzyć
Niech wstanie dzień
A jeszcze wczoraj wszystkie pytania
Zdawać się mogły prościutkie tak
Dziś odpowiedzi już nie usłyszysz
Porwał te słowa zimowy wiatr
Gdzieś w dali ktoś krzyczy znajome słowa
Ktoś inny gra w to, w co nie da się grać
Na szarych twarzach już mniej zdumienia
s***ku i lęku, czego się bać
Ref.
Nagłym podmuchem osłonił wiatr
Upadły mity, przygasły światła
Ogromne oczy otworzył strach
Nikt wokół nie tańczy i nikt nie śpiewa
A ktoś próbuje głośno się śmiać
Na szarych twarzach drobne zmartwienia
Ciągle powiększa złośliwy czas
Ref. Ratuj, podaj mi dłoń
Pomóż mi przerwać już ten koszmarny sen
Ratuj, podaj mi dłoń
Powiedz mi chociaż, gdzie iść, by znaleźć szczyt
Powiedz mi kilka tych słów
Bym w życia uwierzyć mógł sens
Pomóż mi marzyć, pomóż uwierzyć
Niech wstanie dzień
A jeszcze wczoraj wszystkie pytania
Zdawać się mogły prościutkie tak
Dziś odpowiedzi już nie usłyszysz
Porwał te słowa zimowy wiatr
Gdzieś w dali ktoś krzyczy znajome słowa
Ktoś inny gra w to, w co nie da się grać
Na szarych twarzach już mniej zdumienia
s***ku i lęku, czego się bać
Ref.