Ochroń nas, biednych żeglarzy, przed twą przystania poważną.
Przed rezygnacją z szaleństwa i niemożliwym spokojem.
Nie pozwól nam oślepnąć w jasnym widzeniu świata,
Nie pozwól nam ogłuchnąć od słusznych, wielkich haseł.
Ochroń nas Boże przed burzą, po której staniemy pokorni,
Po której będziemy łagodni, na wszystko będziemy się zgadzać
W tanecznej euforii.
Nie daj nam chwili wytchnienia i byle jakiej radości.
I nie oszukuj nas pięknie wiarą, prawdą, wolnością.
Nie pozwól nam ogłuchnąć w oklaskach, wrzawie zebrań.
Nie pozwól nam umilknąć w kagańcu wiecznej zgody.
Przed rezygnacją z szaleństwa i niemożliwym spokojem.
Nie pozwól nam oślepnąć w jasnym widzeniu świata,
Nie pozwól nam ogłuchnąć od słusznych, wielkich haseł.
Ochroń nas Boże przed burzą, po której staniemy pokorni,
Po której będziemy łagodni, na wszystko będziemy się zgadzać
W tanecznej euforii.
Nie daj nam chwili wytchnienia i byle jakiej radości.
I nie oszukuj nas pięknie wiarą, prawdą, wolnością.
Nie pozwól nam ogłuchnąć w oklaskach, wrzawie zebrań.
Nie pozwól nam umilknąć w kagańcu wiecznej zgody.