Idę przez mgłę i nie pamiętam imion
idę przez mgłę rozmazany lanszaft
idę przez mgłę
idę przez mgłę
idę przez mgłę bloki jak drzewa się chylą
Idę przez mgłę dwunożna tarcza
Idę przez mgłę osłaniam głowę
słowami z tekturowej stali
Idę przez mgłę
idę przez mgłę
Idę przez mgłę policzki mam nadstawione
jak karki tych którzy tędy się bali iść
stary, nie popadajmy,
nie idźmy, na wirażach uważajmy
miraże wraże atakują jak Bajmy
z odrobiną dostojeństwa trwajmy
stary, nie konkludujmy
liczmy zadości jak liczymy ujmy
plujmy za ramiona cudze
wnikajmy nieco z ręką na jej udzie
jedzmy tę kaszę, w którą ktoś dmucha
miarowo bez sprintu traćmy se ducha
chuchajmy na ciepłe choćby było piekłem
patrzmy w jej oczy cicho i przewlekle
trochę się bójmy, bo boja trzeba mieć
z resztą to wszystko to rozpoznanie bojem
czasem się strujmy trucizną jak lek
sypmy w złote szprychy grząskie przeboje
idę przez mgłę i niosę ze sobą
ciche zgrzyty spraw i dat
pustych
znikłych
Idę przez mgłę nie mam pojęcia dokąd
Idę przez mgłę zgubiony po coś
Idę przez mgłę osłaniam głowę
melodiami ściem i nut
Idę przez mgłę
idę przez mgłę
Idę przez mgłę tak sobie
śpiewam numer kruchy jak lód
stary, nie popadajmy,
nie idźmy, na wirażach uważajmy
miraże wraże atakują jak Bajmy
z odrobiną dostojeństwa trwajmy
stary, nie konkludujmy
liczmy zadości jak liczymy ujmy
plujmy za ramiona cudze
wnikajmy nieco z ręką na jej udzie
jedzmy tę kaszę, w którą ktoś dmucha
miarowo bez sprintu traćmy se ducha
chuchajmy na ciepłe choćby było piekłem
patrzmy w jej oczy cicho i przewlekle
trochę się bójmy, bo boja trzeba mieć
z resztą to wszystko to rozpoznanie bojem
czasem się strujmy trucizną jak lek
sypmy w złote szprychy grząskie przeboje
Idę przez mgłę przeklinam szeptem
szczypię się - sprawdzam czy jestem
czy rozmywam się
Idę przez mgłę
Idę przez mgłę zapewne w celu
za pewnie nie jest
Idę przez mgłę a każdy krok mój
jak stary szelest jak próżny chichot
na pustym placu
Idę przez mgłę bo więcej się nie da
Idę przez mgłę
idę przez mgłę rozmazany lanszaft
idę przez mgłę
idę przez mgłę
idę przez mgłę bloki jak drzewa się chylą
Idę przez mgłę dwunożna tarcza
Idę przez mgłę osłaniam głowę
słowami z tekturowej stali
Idę przez mgłę
idę przez mgłę
Idę przez mgłę policzki mam nadstawione
jak karki tych którzy tędy się bali iść
stary, nie popadajmy,
nie idźmy, na wirażach uważajmy
miraże wraże atakują jak Bajmy
z odrobiną dostojeństwa trwajmy
stary, nie konkludujmy
liczmy zadości jak liczymy ujmy
plujmy za ramiona cudze
wnikajmy nieco z ręką na jej udzie
jedzmy tę kaszę, w którą ktoś dmucha
miarowo bez sprintu traćmy se ducha
chuchajmy na ciepłe choćby było piekłem
patrzmy w jej oczy cicho i przewlekle
trochę się bójmy, bo boja trzeba mieć
z resztą to wszystko to rozpoznanie bojem
czasem się strujmy trucizną jak lek
sypmy w złote szprychy grząskie przeboje
idę przez mgłę i niosę ze sobą
ciche zgrzyty spraw i dat
pustych
znikłych
Idę przez mgłę nie mam pojęcia dokąd
Idę przez mgłę zgubiony po coś
Idę przez mgłę osłaniam głowę
melodiami ściem i nut
Idę przez mgłę
idę przez mgłę
Idę przez mgłę tak sobie
śpiewam numer kruchy jak lód
stary, nie popadajmy,
nie idźmy, na wirażach uważajmy
miraże wraże atakują jak Bajmy
z odrobiną dostojeństwa trwajmy
stary, nie konkludujmy
liczmy zadości jak liczymy ujmy
plujmy za ramiona cudze
wnikajmy nieco z ręką na jej udzie
jedzmy tę kaszę, w którą ktoś dmucha
miarowo bez sprintu traćmy se ducha
chuchajmy na ciepłe choćby było piekłem
patrzmy w jej oczy cicho i przewlekle
trochę się bójmy, bo boja trzeba mieć
z resztą to wszystko to rozpoznanie bojem
czasem się strujmy trucizną jak lek
sypmy w złote szprychy grząskie przeboje
Idę przez mgłę przeklinam szeptem
szczypię się - sprawdzam czy jestem
czy rozmywam się
Idę przez mgłę
Idę przez mgłę zapewne w celu
za pewnie nie jest
Idę przez mgłę a każdy krok mój
jak stary szelest jak próżny chichot
na pustym placu
Idę przez mgłę bo więcej się nie da
Idę przez mgłę