Znów mi na drodze wyrosło przeszkód sto, piekąca wzbiera złość
W bramie wieczorem ktoś zabrał mi pieniądze jak tu nie kląć: "psia kość"
Błotem ulicy ochlapał mnie samochód, cóż za ochydny chrzest
Z przyczyn nieznanych spadł mi w rodzinie dochód, nic tylko by się wściec
A ja się śmieję w głos tak jakbym głupi całkiem był
Głośno wycieram nos dmuchając w chustkę z całych sił
Cóż pozostało mi jeśli nie z wami bawić się
Kogo obchodzi dziś czy czegoś pragnę, czegoś chcę
Wpadł mi do oka jakiś kawałek szkła, wszystko dziś widzę złe
Mojemu bratu k**pel odradza szkołę, siostra do szmalu lgnie
W telewizorze panienka szczerzy kły, wódkę polewa teść
Jak można wszystko - kłopoty i rodzinę w jednym pokoju znieść?
A ja się śmieję w głos tak jakbym głupi całkiem był
Głośno wycieram nos dmuchając w chustkę z całych sił
Cóż pozostało mi jeśli nie z wami bawić się
Kogo obchodzi dziś czy czegoś pragnę, czegoś chcę
W bramie wieczorem ktoś zabrał mi pieniądze jak tu nie kląć: "psia kość"
Błotem ulicy ochlapał mnie samochód, cóż za ochydny chrzest
Z przyczyn nieznanych spadł mi w rodzinie dochód, nic tylko by się wściec
A ja się śmieję w głos tak jakbym głupi całkiem był
Głośno wycieram nos dmuchając w chustkę z całych sił
Cóż pozostało mi jeśli nie z wami bawić się
Kogo obchodzi dziś czy czegoś pragnę, czegoś chcę
Wpadł mi do oka jakiś kawałek szkła, wszystko dziś widzę złe
Mojemu bratu k**pel odradza szkołę, siostra do szmalu lgnie
W telewizorze panienka szczerzy kły, wódkę polewa teść
Jak można wszystko - kłopoty i rodzinę w jednym pokoju znieść?
A ja się śmieję w głos tak jakbym głupi całkiem był
Głośno wycieram nos dmuchając w chustkę z całych sił
Cóż pozostało mi jeśli nie z wami bawić się
Kogo obchodzi dziś czy czegoś pragnę, czegoś chcę