Ciepło mi z Tobą jest i przytulnie,
Niebo nad nami pranie suszy.
Chcę Ci powiedzieć bardzo ogólnie,
Że mi przy Tobie czysto na duszy.
Ktoś mi powiedział, że takie życie,
Ciepłe jak suknia w ogniu falbanek,
Stapia nad głową zegara bicie,
To sympatyczny, życia atrament.
Bardzo szczególnie i obopólnie
Czas układamy.
By powierzchownie i najogólniej
Być zakochanym.
Zimą i w lecie w wielkim sekrecie
Świat zaklinamy,
By wciąż prasować, co się nie gniecie,
I być, być kochanym.
Chcę Ci powiedzieć, że nasza Miłość,
Jak koronczarka w nocy się trudzi.
By dobrze było, by się spełniło,
Nim się nad ranem, ze snu obudzisz.
A Ty mi powiedz, tylko że lubisz,
Gdy się przy Tobie zaplączę w słowa.
I zawsze chętnie ze snu się budzisz,
Gdy mówię, że wciąż kocham od nowa.
Bardzo szczególnie i obopólnie
Czas układamy.
By powierzchownie i najogólniej
Być zakochanym.
Zimą i w lecie w wielkim sekrecie
Świat zaklinamy,
By wciąż prasować, co się nie gniecie,
I być, być kochanym.
Niebo nad nami pranie suszy.
Chcę Ci powiedzieć bardzo ogólnie,
Że mi przy Tobie czysto na duszy.
Ktoś mi powiedział, że takie życie,
Ciepłe jak suknia w ogniu falbanek,
Stapia nad głową zegara bicie,
To sympatyczny, życia atrament.
Bardzo szczególnie i obopólnie
Czas układamy.
By powierzchownie i najogólniej
Być zakochanym.
Zimą i w lecie w wielkim sekrecie
Świat zaklinamy,
By wciąż prasować, co się nie gniecie,
I być, być kochanym.
Chcę Ci powiedzieć, że nasza Miłość,
Jak koronczarka w nocy się trudzi.
By dobrze było, by się spełniło,
Nim się nad ranem, ze snu obudzisz.
A Ty mi powiedz, tylko że lubisz,
Gdy się przy Tobie zaplączę w słowa.
I zawsze chętnie ze snu się budzisz,
Gdy mówię, że wciąż kocham od nowa.
Bardzo szczególnie i obopólnie
Czas układamy.
By powierzchownie i najogólniej
Być zakochanym.
Zimą i w lecie w wielkim sekrecie
Świat zaklinamy,
By wciąż prasować, co się nie gniecie,
I być, być kochanym.