Nie myślę o sobie,
jak na lewą stronę mnie.
Skarpetę odwracam,
teraz wszystko o mnie wiesz.
Zanurzam się w tobie
tak, że aż nie widać mnie.
I choć dobrze pływam
pewnie, że utopię się.
Ratuj mnie, bo sama uratuję się.
Łatwiej jest ratować, kiedy dotkniesz mnie.
Ratuj mnie, bo z każdą chwilą jest mnie mniej.
Łatwiej jest ratować kiedy dotkniesz mnie.
Już prawie nie widać mnie,
gdy zechcę pojawiam się.
Nie myślę o sobie
ty już wszystko o mnie wiesz.
Zanurzam się w tobie,
pewnie, że utopię się.
Ratuj mnie, bo sama uratuję się.
Łatwiej jest ratować kiedy dotkniesz mnie.
Ratuj mnie, bo z każdą chwilą jest mnie mniej.
Łatwiej jest ratować kiedy dotkniesz mnie.
Kiedy dotkniesz mnie...
jak na lewą stronę mnie.
Skarpetę odwracam,
teraz wszystko o mnie wiesz.
Zanurzam się w tobie
tak, że aż nie widać mnie.
I choć dobrze pływam
pewnie, że utopię się.
Ratuj mnie, bo sama uratuję się.
Łatwiej jest ratować, kiedy dotkniesz mnie.
Ratuj mnie, bo z każdą chwilą jest mnie mniej.
Łatwiej jest ratować kiedy dotkniesz mnie.
Już prawie nie widać mnie,
gdy zechcę pojawiam się.
Nie myślę o sobie
ty już wszystko o mnie wiesz.
Zanurzam się w tobie,
pewnie, że utopię się.
Ratuj mnie, bo sama uratuję się.
Łatwiej jest ratować kiedy dotkniesz mnie.
Ratuj mnie, bo z każdą chwilą jest mnie mniej.
Łatwiej jest ratować kiedy dotkniesz mnie.
Kiedy dotkniesz mnie...