.

Kryzys w branży szarlatanów Lyrics

Słoneczko z ruskich bylin
już się na zachód chyli
i pustoszeje targ.
Szarlatan na podmostku
sprzedaje lalki z wosku,
krzyczy gorączką warg:
- Hej, panowie, paniusie,
bracia-siostry w Chrystusie,
kupcie ode mnie coś:
Mam lalki od miłości,
maści od samotności
i Polikarpa i Polikarpa kość...
Hej, paniusie, panowie,
kupcie u mnie c**olwiek -
z febry od rana drżę!
Ocet siedmiu złodziei
i babiloński kleik,
i poudre de pourlimpimpim...
Ale krzyk nie pomaga,
wszyscy mówią, że blaga,
sztuczki w diabelskim pudle.
Więc ty. Najświętsza Panno,
dopomóż szarlatanom,
by nie pomarli zimą jak wróble.
Report lyrics
Kruchy świat, kruche szkło (2008)
Płacz po izoldzie Pranie (I) Noc miłosna (Z "Kroniki Olsztyńskiej") Dziewczyna z centrali instrumentów muzycznych Durszlak (Gdybym miał) 11 kapeluszy Liryka, liryka Wjazd na wielorybie Hola, wpuść nas! Miasto wg projektu... Pompa Ulica szarlatanów Kryzys w branży szarlatanów Dziwny wypadek Inteligenci Ballada o autorach Bałwan (Kuplety woźnego) Pranie (II) Dom na wzgórzu Sowa (We śnie) Wszystkie szmery... (Z "Kroniki Olsztyńskiej") Ale są jeszcze sprawy drobne... Mały koncert skrzypcowy Leśniczówka pana Konstantego Dziwni letnicy