Porannej kawy zaspany łyk
w pośpiechu kilka słów...
i nie pamiętam, czy wrócisz dziś
czy musisz gdzieś wyjechać znów...
Wybiegam, choć nie mam gdzie...
jednak wymyślę sobie cel
żebyś nie myślał, że nie mam nic
co oprócz nas dziś liczy się...
I mimo, że mam
kosz pełen próśb
do losu, siebie i ciebie znów
czy mogłoby być jeszcze lepiej
niż jest nam teraz tu...
Nie musisz więcej
nie muszę mniej
na to, co mamy gódźmy się
bez deszczu słońce nie cieszy tak
bez żaru ulgą nie jest wiatr
I mimo, że mam
kosz pełen próśb
do losu, siebie i ciebie znów
czy mogłoby być jeszcze lepiej
niż jest nam teraz tu..
w pośpiechu kilka słów...
i nie pamiętam, czy wrócisz dziś
czy musisz gdzieś wyjechać znów...
Wybiegam, choć nie mam gdzie...
jednak wymyślę sobie cel
żebyś nie myślał, że nie mam nic
co oprócz nas dziś liczy się...
I mimo, że mam
kosz pełen próśb
do losu, siebie i ciebie znów
czy mogłoby być jeszcze lepiej
niż jest nam teraz tu...
Nie musisz więcej
nie muszę mniej
na to, co mamy gódźmy się
bez deszczu słońce nie cieszy tak
bez żaru ulgą nie jest wiatr
I mimo, że mam
kosz pełen próśb
do losu, siebie i ciebie znów
czy mogłoby być jeszcze lepiej
niż jest nam teraz tu..