Ta, RDW, dla moich ludzi, tak
a***ogia, ziomboj klika
Pozdrówki dla wszystkich dzisiaj
Nie piją s***ki i uczucia niewarte
Bit gra, łykaj to jak Fantę
Życie to bitwa więc gotów na battle
Rap jak hantle więc zwiększam moc
Daję rytm dzień i noc, więc nie malej
Daję rytm jak Dilated People, klasyk jak harley
Ja dalej jadę, daję radę pana wina
Lachę kładzie na debila co na twarzy krytyk
Play z tym ciurtem, duszę gdy drżą płyty
Mój styl rusza tym z mórz, burz wydobyty
Sprawdź nas, widok czysty jak plazma
Ekranem z życia ta płyta, ta taśma
Czas na świeży powiew, masz tu słowa, które tworzę
Nowe treści, dar pomoże robić to
Los prowadzi, wiatr łapię w plecy, a nie w oczy
Głos serca doradzi by dobrą drogą kroczyć
By jednoczyć a nie dzielić przeskoczyć bariery dzielnic
I otworzyć miast bramę
To jest esencja wrażeń, które przeżywamy
To jest bursztyn już oszlifowany
[x2]
Ziomboj nie mówię jak żyć
Nikogo nie nauczam, tylko daję rytm
Spontaniczna akcja
Benio tutaj nawija do ciebie prosto z Trójmiasta
a***ogia, ziomboj klika, co z tego wynika
sprawdzaj, Wielkie Joł
Kto to? Benio, zajmuję się przestrzenią
Wypełniam ją słowami i biorę za to pieniądz
Dzieją się wokół absurdalne rzeczy
Świat na pysk leci kto tą ziemię wyleczy
Nie licz na mnie, naprawdę mam inną jazdę niż nawracać
Nie mam czasu, dziś męczę kaca i wracam do obowiązków
Na siedem zasuw, dziesięć zamków zamykam drzwi
W rapie palce maczam
Uważaj muzyka, z którą bujają się bloki
Minus 15 lub plus 30 chuj nie robi
W głowach się nie mieści profesorów socjologii
Czym i jak bardzo jarają się młodzi
Ja Benito z a***ogii, daję rytm z moją kliką
Z techniką obłoki idą, ziomboj z eziką
Obok reprezentuję styl bycia sobą
Przyjrzyj się czy wyglądam ci na kogoś kto
Mógłby być nauczycielem, mentorem
Pierdolę to biorę mic'a w dłonie i wolę go
Wykorzystać do opowiedzenia co mniej więcej
Się dzieję u mnie i wystarczy, jestem MC
Nie ględzę, nie pouczam i nie zbawiam
Nie mówię jak masz żyć, sam się zastanawiaj
[x2]
Ziomboj nie mówię jak żyć
Nikogo nie nauczam, tylko daję rytm
Kaszalot, baby, baby, reprezent ziomboj klika
Ogarniam mikrofon, daję rytm, o, yo
Słowo i rym, kogo i czym chcesz uczyć
Powoli syn mamy tu rytm, który zmusi
Na parkiet moich ludzi, ich pobudzi
Hipnotyzuję was ultra luzik
Frywolny wolny styl zdolny do
Podbicia biby, bo mamy go, to mega flow
Wybiega nad układ sztywnych rad
Zaryglowany rap szach i mat, nie chcę tak
Wolny jak ptak, lata nad osiedlem
Zdejmij mu kneble żeby mógł latać biegle
Wedle pulsu bitu, on mówi, ja słucham
Biorę rytm i go daję moją baję do ucha
Więc wybacz proszę, może to mój gust
Ale tak kazał mi nawinąć bit, to był mus
Plus będę kontynuował, dalej dialog
a***ogia, katalog, Kaszalot
[x2]
Ziomboj nie mówię jak żyć
Nikogo nie nauczam, tylko daję rytm
a***ogia, ziomboj klika
Pozdrówki dla wszystkich dzisiaj
Nie piją s***ki i uczucia niewarte
Bit gra, łykaj to jak Fantę
Życie to bitwa więc gotów na battle
Rap jak hantle więc zwiększam moc
Daję rytm dzień i noc, więc nie malej
Daję rytm jak Dilated People, klasyk jak harley
Ja dalej jadę, daję radę pana wina
Lachę kładzie na debila co na twarzy krytyk
Play z tym ciurtem, duszę gdy drżą płyty
Mój styl rusza tym z mórz, burz wydobyty
Sprawdź nas, widok czysty jak plazma
Ekranem z życia ta płyta, ta taśma
Czas na świeży powiew, masz tu słowa, które tworzę
Nowe treści, dar pomoże robić to
Los prowadzi, wiatr łapię w plecy, a nie w oczy
Głos serca doradzi by dobrą drogą kroczyć
By jednoczyć a nie dzielić przeskoczyć bariery dzielnic
I otworzyć miast bramę
To jest esencja wrażeń, które przeżywamy
To jest bursztyn już oszlifowany
[x2]
Ziomboj nie mówię jak żyć
Nikogo nie nauczam, tylko daję rytm
Spontaniczna akcja
Benio tutaj nawija do ciebie prosto z Trójmiasta
a***ogia, ziomboj klika, co z tego wynika
sprawdzaj, Wielkie Joł
Kto to? Benio, zajmuję się przestrzenią
Wypełniam ją słowami i biorę za to pieniądz
Dzieją się wokół absurdalne rzeczy
Świat na pysk leci kto tą ziemię wyleczy
Nie licz na mnie, naprawdę mam inną jazdę niż nawracać
Nie mam czasu, dziś męczę kaca i wracam do obowiązków
Na siedem zasuw, dziesięć zamków zamykam drzwi
W rapie palce maczam
Uważaj muzyka, z którą bujają się bloki
Minus 15 lub plus 30 chuj nie robi
W głowach się nie mieści profesorów socjologii
Czym i jak bardzo jarają się młodzi
Ja Benito z a***ogii, daję rytm z moją kliką
Z techniką obłoki idą, ziomboj z eziką
Obok reprezentuję styl bycia sobą
Przyjrzyj się czy wyglądam ci na kogoś kto
Mógłby być nauczycielem, mentorem
Pierdolę to biorę mic'a w dłonie i wolę go
Wykorzystać do opowiedzenia co mniej więcej
Się dzieję u mnie i wystarczy, jestem MC
Nie ględzę, nie pouczam i nie zbawiam
Nie mówię jak masz żyć, sam się zastanawiaj
[x2]
Ziomboj nie mówię jak żyć
Nikogo nie nauczam, tylko daję rytm
Kaszalot, baby, baby, reprezent ziomboj klika
Ogarniam mikrofon, daję rytm, o, yo
Słowo i rym, kogo i czym chcesz uczyć
Powoli syn mamy tu rytm, który zmusi
Na parkiet moich ludzi, ich pobudzi
Hipnotyzuję was ultra luzik
Frywolny wolny styl zdolny do
Podbicia biby, bo mamy go, to mega flow
Wybiega nad układ sztywnych rad
Zaryglowany rap szach i mat, nie chcę tak
Wolny jak ptak, lata nad osiedlem
Zdejmij mu kneble żeby mógł latać biegle
Wedle pulsu bitu, on mówi, ja słucham
Biorę rytm i go daję moją baję do ucha
Więc wybacz proszę, może to mój gust
Ale tak kazał mi nawinąć bit, to był mus
Plus będę kontynuował, dalej dialog
a***ogia, katalog, Kaszalot
[x2]
Ziomboj nie mówię jak żyć
Nikogo nie nauczam, tylko daję rytm